Buty skórzane, jesienno – zimowe.

Jak wspominałam ostatnimi czasy postanowiłam wprowadzić nieco minimalizmu w moje życie, związanego z przemyślanymi zakupami, ograniczeniami zakupowymi itd., co można by podciągnąć pod oszczędności. Choć nie one są celem, ani motywem tych działań. Tak tym samym uważam, że na pewnych rzeczach nie należy oszczędzać. Do takich rzeczy/części garderoby należą np. buty. Ponieważ w butach są nasze stopy, które przez dnie całe stanowią podporę dla naszego ciała, zatem należy zadbać o to by były wygodne.

Nie będę tu rozpisywać się o szkodliwości szpilek, bo wszystkie, ba! wszyscy wiemy, że jak świat światem, kobiety nosiły, noszą i będą nosiły szpilki i to nie dla ich wygody. Bo czegóż to kobieta nie zrobi dla urody. Sama też lubię buty na wysokim obcasie.

Ale, będąc na wakacjach w Murzasichlu, na jednym ze spacerów zakopiańskich, koleżanka pokazała mi stoisko z butami Hanzel, bo sama szuka dla siebie butów typu sportowego tejże marki (poprzednie służyły jej około 10-u lat). Popatrzyłam bez zainteresowania na mnogość butów i nic nie widziałam dla siebie, więc spokojnie uznałam, że mogę popatrzeć gdzie indziej. I obracając się zobaczyłam kątem oka te ze zdjęcia, białe, z czarnymi przeszyciami. Prze-wy-zaje-mega-biste!

Wow! Trochę to trwało, bo na miejscu nie było mojego rozmiaru, był za to jakiś problem z komponentami. I postanowilam poszperać w internecie. I tak oto znalazłam Hanzel.

Buty ze skóry na zewnątrz i od wewnątrz. Są bardzo wygodne. Teraz póki aura jest łaskawa, noszę je na bose stopy – nawet nie macie pojęcia jakie to przyjemne, kiedy taka mięciutka skóra wręcz pieści stopy. Tak, jest w tym przyjemność.

Oczywiście biały kolor butów jest wymagający. No, ale coś za coś. I nawet język jest uszyty z miękkiego zamszu.

Cała stylizacja jesienna, wielokolorowa, z przeważającym bordową, soczystą barwą. Wszystko to świetnie komponuje się z uroczymi okolicznościami przyrody na tamie w Pilichowicach. Ten spokój, słońce, zapachy owocnej jesieni zostaną na długo w mojej pamięci i choć na chwilkę dadzą znać o sobie, kiedy bedę w innych warunkach pogodowych wkładała te cudowne w kontakcie ze skórą buty.

Buty – Hanzel.

Reszta stylizacji – moja szafa.

 

Zdjęcia – by M.