Kropki nadal są modne. A na pewno dobrze wyglądają.

Czy macie w swojej garderobie jakieś ubrania w kropki? Jeśli nie, to rozważcie ten print.

Bo ja ostatnio, po kilku … latach kolorowego szaleństwa, zatęskniłam za właśnie – kolorystycznym stonowaniem. Ale żeby nie popaść w jednostajność, postanowiłam postawić na delikatny wzór. I do takich m.in. wzorów należą kropki.

Do dzisiejszej stylizacji wykorzystałam bluzkę w kropki, ze stójką, dłuższym karczkiem zapinanym na kilka guziczków i luźnym krojem w dół. W tym wydaniu reszta stylizacji powinna być powściągliwa kolorystycznie, dlatego też na drugim planie są czarne, woskowane spodnie rurki, srebrna kurtka – zbyt lekka na prawdziwe zimno, czarne rękawiczki, czarna czapka usiana srebrnymi kropkami i białe buty. Ponieważ w świetle dziennym srebrne ubrania i dodatki wydają się być jasne, prawie białe, to na pierwszy rzut ludzkie oko zostaje oszukane i cała stylizacja może wydawać się biało-czarna.

Jeżeli zależy nam, by utrzymać się w konwencji typu mono-kolorystycznej kreacji, ważne jest dbanie o detale, np. żeby nagle nie wystartował z rękawa różowy zegarek. Wydaje mi się, że tutaj i biel zegarka i biel butów, robią robotę.

Kiedyś, pani w butiku powiedziała mi, doradzając kupno spodni we wzory, że wzory wyszczuplają optycznie. Nie powiedziałabym, że wszystkie wzory wyszczuplają. Ale wydaje mi się, że takie kropki na czarnym tle, przy odpowiednim kroju ubioru, mogą czynić nawet nieidealną sylwetkę, bardzo przyjemną dla oka.

Bluzka – Lidl.

Pozostałą część outfit znacie już z wcześniejszych postów:

Spodnie – Lidl.

Buty – Hanzel.

Kurtka – Bonprix.

Zegarek – Timex.

Czapka – Butik Iza.

Zdjęcia – by M.