Jest już taka pora roku, że w każdym momencie możemy spodziewać się deszczu, wiatru, zimna, ba – śniegu, ale też bywa że jest słońce i miłe ciepełko.

Tak czy tak, warto „przewietrzyć” cięższy kaliber ubrań.

I z tej przyczyny postanowiłam pokazać Wam, jako alternatywę, zamszowy płaszcz w stylu trencza. Ten krój płaszcza to dobra propozycja szczególnie dla kobiet wysokich, albo bardzo szczupłych, albo o sylwetce klepsydry, albo wszystko razem.

Płaszcz jest w ładnym kolorze marsala, czy też jak kto woli w odcieniu bordo. W tej samej tonacji mam botki, z militarnymi aplikacjami.

Płaszcz jest bardzo dobrym wyjściem na wietrzne dni, bo długi i nie przepuszcza wiatru. Ale minusem takiego stroju jest to, że jest ciężki i sztywny. Jeśli to nosicielowi nie przeszkadza, to płaszcz taki jest znakomitym wyborem na obecną jesień.

Zewnętrznej stylizacji dopełnia stary, wyciągnięty, liliowy komin, który jest bardzo ciepły i miły w dotyku i który bardzo lubię.

Pod płaszcz postanowiłam, co również proponuję wszystkim lubiącym jasne barwy, włożyć spodnie i bluzkę w kolorze biel wełny. Pogląd, że ubrania w jasnych, białych barwach, nosi się tylko latem jest przestarzały i nieaktualny. W dzisiejszych czasach, kiedy staramy się przeciwdziałać depresji jesienno-zimowej, kiedy proponuje się zażywanie wit. D3, leczenie światłem, dlaczego nie mielibyśmy poprawiać sobie nastroju jasnym, czy białym wręcz strojem?

Płaszcz – sh., podobny tutaj.

Buty – internet.

Bluzka – KappAhl, sprzed sezonów.

Spodnie – Lidl, z ubiegłego sezonu.

 

Zdjęcia – by M.