A tak mi się skojarzyło… i proszę tego zdania nie brać protekcjonalnie.

Nigdy nie pomyślałam, że napiszę takiego posta i że opatrzę go swoimi zdjęciami (Dżizas!!)

Ale, kiedy to zgłębiałam wiedzę na temat ubierania się i mojego jestestwa, i kobieceństwa 😉 i w ogóle… to wielokrotnie usłyszałam od Olgi, że do podstawy postaw należy dobrze dobrana bielizna. Czyli dla każdej kobiety – stanik w odpowiednim rozmiarze i majtki w rozmiarze większym – bo mają się nie wrzynać w ciało i nie robić wałków na bokach (jeśli nie ma się rozmiaru 34 lub 36).

W każdym razie zebrałam się w sobie i umówiłam na konsultację online z panią Barbarą Ceską-Szatkowską, brafiterką, właścicielką firmy Świat biustonoszy.

Pomyślałam sobie, że pewnie ani pani Barbara ze mną nie będzie miała zbyt dużo pracy, ani ona mojego świata nie wywróci, bo mi już kiedyś biustonosz dobierała pani – którą ja uznałam za brafiterkę, bo mi doradzała, więc… napisałam do Świata biustonoszy, umówiłam się. Ubrałam wg mnie w „najlepszy w rodzinie” stanik, do ręki wzięłam centymetr krawiecki, dobry humor na twarz, telefon w rękę i dawaj wideokonferencję robić.

Okazało się, że te około 40 – 50 min. zleciało nie wiadomo kiedy. Ale też, okazało się, że mam inny rozmiar biustonosza niż myślałam, a raczej niż nosiłam, nie układałam biustu w miseczce jak powinno się to robić, nie sprawdzałam ani „mostka”, ani ramiączek. Ba, pani Barbara nawet udzieliła mi wskazówek odnośnie prania. Myślę, że teraz każda pomyśli: łeee.., ale mi nowość, przecież całe życie piorę. Ja też piorę. Ale może nie każda wie jak? A poza tym nikt w sklepie z bielizną mnie o to nie zapytał, ani sam z siebie nie napomknął.

Łał! I w czasie tej niecałej godziny robiąc w głowie rekonesans w mojej bieliźnie, już wiedziałam, że nie mam odpowiedniej. Słowem, po kobiecemu – nie mam co na siebie włożyć.

Pozostało mi poczekać na zakupione biustonosze – bazowe: czarny pod ciemne ubrania i cielisty/beżowy pod jasne.

Kiedy przyszła paczka z bielizną, to z emocji postanowiłam najpierw skończyć to co miałam do zrobienia, później pozmywać kubki, później… Doszłam do wniosku, że chyba oszalałam i zaczęłam przymierzać.

Układanie piersi – wygarnianie jej spod pachy.
Sprawdzenie ułożenia na mostku.
Sprawdzenie naciągnięcia ramiączka.

I wiecie co? Po pierwsze Pani Barbara jest profesjonalistką i wie co mówi. Biustonosz pasuje jak ulał, biust jest dobrze trzymany, kształtny i w ogóle nie czuję ramiączek. A przy podskoku nie mam wrażenia, że piersi mi się pourywają z korzeniami. Przy unoszenie rąk do góry piersi nie wymykają się z miseczki cichaczem. A te wszystkie czynności ze zdjęć, czyli: „wygarnianie biustu spod pachy”, pociągnięcie za mostek, czy sprawdzenie naciągu ramiączka są normalnymi czynnościami, które należy wykonać układając biust w biustonoszu. I nie ma się co wzbraniać, bo każdej z nas zależy na tym, by jej biust prezentował się dobrze i by nam nie przeszkadzał w życiu, a wręcz przeciwnie … 😉 by był źródłem dumy i przyjemności.

Drogie Panie, pamiętajcie już na zawsze, że dobrze dobrany biustonosz ma podtrzymywać piersi, a nie pozwalać im zwisać, ponieważ więzadła podtrzymujące pierś rozciągają się pod jej ciężarem, ale nie są z gumy i nie sprężynują do góry. Przez co po pewnym czasie chodzenia bez stanika lub w źle dobranym, piersi się robią obwisłe.

Dobrze dobrana miseczka powinna „zbierać” i unosić całą pierś nadając jej właściwy kształt i pięknie tym samym eksponując. Pierś nie powinna się nigdzie wylewać, ani być uciskana przez zbyt krótkie fiszbiny, co może skutkować otarciami skóry, czy brzydkimi, trwałymi przebarwieniami, a w najgorszym razie od stałego ucisku tworzeniem się guzków.

Natomiast ramiączka w Waszym biustonoszu, są tylko do podtrzymywania ciężaru piersi w około 20% (a 80% trzyma biustonosz pod biustem). Nie powinny one wrzynać się w ciało i „rzeźbić” w ramionach trwałych dołków, ale przytrzymywać też miseczkę biustonosz od góry dla zachowania ładnego kształtu piersi.

Najlepiej sprawdźcie sami korzystając z porad profesjonalnej brafiterki.

No cóż, a ja teraz mam na razie jeden dobry biustonosz do dyspozycji, a dni w tygodniu tyle… Pozostaje mi, albo powtórzyć za Witkacym, by „pod spód nic nie wdziewać i (…) się lepiej miewać?” , albo …

A nie, nie powiem co zrobię.

Biustonosz – Świat biustonoszy.

Zdjęcia – by M.