Mamy XXI wiek w rozkwicie i nasza codzienność usiana jest gadgetami: smartwatchami, smartphone`ami, iPhone`ami i wszelkiej maści temu podobnymi nowinkami technicznymi. Młodzież odgradza się od świata słuchawkami bezprzewodowymi, w torbach mamy notebooki, książek nie musimy czytać, bo są audiobooki itd.

Intrygujące jest to, że te coraz to nowocześniejsze rzeczy, napakowane funkcjami – o przydatności których można by czasem dyskutować, po kilku miesiącach są stare, bo wypierają je kolejne modele jeszcze bardziej mega-wypasione.

Nie znaczy to, że jestem przeciwna nowościom, gadgetom, szczególnie tym czyniącym nasze życie łatwiejszym, albo po prostu przyjemniejszym. Lubię je. Tylko czasem w tym zatrzęsieniu nowości można się pogubić.


Idąc tym tropem nabyłam (we właściwy dla siebie sposób – na „dzwonek” od pierwszego wejrzenia) rękawiczki do prowadzenia samochodu.

Rękawiczek a właściwie rękawic używali kierowcy odkąd tylko pojawiły się pierwsze samochody – automobile. Wtedy były niezbędne ze względu na otwartą konstrukcję owych automobili, czyli np. brak szyb, przez co kierowca mógł się ubrudzić jak i po prostu zmarznąć.

Poza tym w tamtych czasach kierownice były drewniane, czyli śliskie dla dłoni. Ręce w rękawicach dobrze ją trzymały, a i pot z dłoni nie ingerował w drewno.

Automobile mieli ludzie bogaci, tzw. wysoko urodzeni, więc dbający o siebie. Stać ich więc było, by mając automobil, zadbali o dodatkowe – w ich mniemaniu zapewne – niezbędne akcesoria do prowadzenia auta.

Dziś bardzo nieliczna grupa osób prowadzi w rękawiczkach. Kojarzą nam się raczej z wyścigami sportowymi lub zwyczajnie – ze szpanem. W przypadku jazdy sportowej organizatorzy wymagają innego rodzaju rękawic – mających homologację FIA, czyli  że są wykonane z użyciem materiałów ognioodpornych.

Z biegiem czasu automobile zmieniły się w samochody, kierownice tak dostosowano, by skóra dłoni dobrze z nimi współpracowała. Większość kierowców prowadzi swoje auta nie zważając na efekt elegancji, czy miłość do motoryzacji. Po prostu mają one ich przewieźć z punktu A do punktu B, zachowując jak najmniejsze spalanie. I to też jest w porządku.

Zatem czy jest w dzisiejszych czasach miejsce na prowadzenie w rękawiczkach? Otóż tak, one faktycznie poprawiają przyczepność dłoni do kierownicy. No i nie ukrywam, że poprawiają samopoczucie kierowcy, ze względu na swój styl. Jednocześnie obserwuje się, że kierowcy jeżdżący świadomie w rękawiczkach są w zdecydowanej mniejszości. Osobiście widziałam  czterech w ostatnim roku, w tym 2 znam.

I niniejszym postanowiłam do tej grupy dołączyć.

driving gloves
Obecnie na rynku dostępne są różne rodzaje rękawiczek, mówię o tych przeznaczonych dla entuzjastów. Najczęściej są wykonane ze skóry, lub ze skóry z różnymi dodatkami. Niektórzy producenci samochodów sportowych proponują rękawiczki w swojej ofercie akcesoriów. Ale też duży wybór można znaleźć w firmach specjalizujących się w szyciu galanterii  z wyższej półki.

Rękawice takie są bardzo starannie wykonane, najczęściej z cienkiej skóry, perforowanej na wierzchu dłoni jak i często po spodniej jej części, co zapobiega poceniu się dłoni przez doskonałą wentylację. Większe dziurki zwykle są na kostkach, po to by rękawiczki nie marszczyły się w żadnym miejscu, tylko szczelnie przylegały do dłoni.

Są one krótkie, w nadgarstku zapinane na napę.

Zarówno z palcami jak i bez palców rękawiczek można używać do prowadzenia. W moim przypadku rękawiczek bez palców używam do jazdy motocyklem w lecie, a tych z palcami do jazdy autem przez cały rok.

Rękawiczki – sklep Krokodyl.

Zdjęcia – by M.